poniedziałek, 17 lutego 2014

Turkusowa nieskończoność!

          
          Niestety.. tak to już ze mną jest, że niekiedy coś co zacznę i co bardzo chciałabym szybko skończyć, w końcu leży i czeka na swoją kolejkę przez bardzo długi czas.. I tak też jest z moim turkusowym rowerem, którego nieszczęsne losy pokazywałam Wam w postach "Turkusowe tylne koło" oraz "Turkusowa rama bez dynama".
 Okres końcoworoczny był dla mnie bardzo pracowity pod względem rękodzieła, ale to decoupage pochłaniał cały mój czas. Początek roku przyniósł wiele naprawdę nieoczekiwanych i szybkich zmian, dlatego w ogóle całą moją "dłubaninę" musiałam przełożyć na drugi plan :(
Ale już jakoś powoli się parę rzeczy uporządkowało i mogłam wrócić do tego, co bardzo lubię! I tak oto prezentuję kolejny etap prac nad moim rowerem :) w zasadzie dużo mi już nie zostało - tylko siodełko, lampka, no i najważniejsze - kosz z kwiatami!! To chyba dzięki niemu tak mi się ten rower podoba:) kojarzy mi się z wypadami na krośnieńską targowicę, która w lecie oszałamia kolorami i zapachami przepięknych kwiatów stojących na stołach i zwisających spod daszków. Chodzimy wtedy z Mamą alejka po alejce i się rozkoszujemy! Ona, bo kocha kwiaty i naprawdę ma do nich rękę, a ja, że mogę sobie popatrzeć na takie piękności, których sama nie umiem wyhodować!
No i z łąkami.. z łąkami mi się kojarzy, ale o tym opowiadać nie będę.. ;)

 


Pomimo połowy lutego za oknami pogoda, która zachęca do pedałowania, także nie wiem czy niedługo sama nie przytacham z piwnicy dwukołowego przyjaciela i nie zacznę się po mieście poruszać właśnie nim!


A do łąk będę tęsknić patrząc na kosz pełen kwiatów przy turkusowym rowerze!


Mam nadzieję, że szybko uda mi się dokończyć pracę,
chociaż wtedy będzie mnie czekał kolejny dylemat... 

jaka ramka?!
Ale tak to już z haftowaniem bywa.. 

echhh..

Buziaki, Ada

6 komentarzy:

  1. Urzekł mnie ten turkus. Chyba pierwszy raz spodobało mi się coś haftowanego. Bombowy rower i rewelacyjny ten kolor. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ado, jest zachwycający, mimo że wciąż w trakcie :)
    Dzisiaj byłam u Cioci, która posiada część poduszek, z wyhaftowanymi przeze mnie- krzyżykami- pejzażami : ) Wzruszający kawał historii, sprzed.. 20 lat :)
    Czekam na gotowe dzieło oraz sezon rowerowy : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wzór jest cudowny! Marzy mi się już od dawna... Z niecierpliwością czekam na zakończony haft! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się, że tak wielu osobom będzie się ten prosty rower podobał! Dziękuję Wam za pozostawione słowa pełna słońca - dodają skrzydeł i motywują mnie do pracy! Idę zasuwać igłą, bo sprawiłyście, że i ja nie mogę się doczekać końca:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak szczegółowo wyhaftowany.
    Aż zachciało się pojeździć rowerem :)
    Pozdrawiam i zapraszam ds-4-kunst.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń