Creative World
Zupełnie przypadkowy, nieplanowany i szalony wyjazd do Frankfurtu. Wybraliśmy się na Targi Creative World. Sporo kilometrów, ale podróż minęła całkiem szybko i przyjemnie;)Frankfurt przywitał nas mroźnym powietrzem i świetną organizacją;)
Targi odbyły się w ogromnej hali- nigdy jeszcze nie widziałam tak wielu osób interesujących się handmade w jednym miejscu;). Co ciekawe mnóstwo mężczyzn. Drogie Panie nie łudźmy się jednak, że tak wielu Panów zajmuje się rękodziełem;)) Malutki procencik tak, ale tylko malutki:)))
Mam dla Was, krótką fotorelację. Niestety nie Wszyscy wystawcy wyrażali zgodę na robienie zdjęć, ale pokarzę Wam choć kilka ujęć.
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o trzech produktach, które mieliśmy okazje tam zobaczyć. Przy najbliższej okazji może uda mi się jeszcze coś dopowiedzieć.
Zacznę od Kato Polyclay.
Masę plastyczną FIMO każdy już zna. Niektórzy potrafią tworzyć z niej przeróżne, ciekawe elementy biżuterii, breloczki, figurki czy inne miniaturki. Na targa poznałam artystkę, która tworzy przepiękną biżuterię z masy podobnej do FIMO, jednak utwardzanej trochę w innych warunkach dzięki czemu przedmioty po takim procesie wyglądają jak ceramiczne. Nadaje to im bardziej dostojny i profesjonalny wygląd. Proces tworzenia jest analogiczny jak podczas pracy z masami plastycznymi innych producentów. Standardowo zwijamy, przyklejamy, rolujemy, rozciągamy, kleimy, tniemy itd. Poniżej kilka zdjęć przedstawiających to o czym mówię.
Tutaj znajdziecie stronę, na której jest więcej informacji na ten temat.
Czy plastik może zardzewieć?!
Z ciekawostek jeden z producentów pokazał jak postarzyć plastikowy traktor - pokrył go rdzą;))) Ciekawe, prawda? Oczywiście wykorzystał specjalne medium i pastę. Daje to kolejne możliwości dla tych, którzy zajmują się działką postarzania produktów.
Potwory i spółka!
Poniżej zabawa w kalkowanie i kurczenie specjalnego tworzywa w mikrofalówce dzięki czemu można stworzyć np. wisiorek z własnym rysunkiem. Zaletą była możliwość testowania kilku produktów. Na wystawie wszystko pokazane z najlepszej strony, ale jak już się weźmie sprawy w swoje ręce i podejdzie do produktu od strony twórcy to czasami można się rozczarować.:))) Tym razem było wszystko ok. Mieli też ciekawą masę szklącą, dzięki której rysunek można było zatopić jakby w żywicy. Co dawało efekt podobny do kabaszonów. Tego jednak nie udało mi się wypróbować.TO- DO i Shabby Chic
Jeszcze jedna ciekawostka- farby i woski włoskiej firmy To-Do. Odnoszą się szczególnie do stylu Shabby Chic- niezwykle popularnego ostatnimi czasy. Jeśli marzą Wam się meble w takiej konwencji- te akcesoria świetnie zaspokoją Wasze oczekiwania.
U nas w sklepiku możecie wypróbować jeszcze jedną farbkę z tej serii - klik.
Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia filmików przygotowanych przez ludzi pracujących bezpośrednio z tą linią produktów. Zdjęcia farbek również pochodzą z ich kolekcji. Mogło by się wydawać, że to nic szczególnego. Sama podchodzę do nich z dużym dystansem zwłaszcza, że już kilka mebli postarzyłam w ten sposób używając zwykłych farb akrylowych ;)) To- do Fleur mają jednak duży plus ponieważ nie trzeba ich dodatkowo lakierować. Specjalna linia przeznaczona do malowania mebli pozwala zachować wodoodporność, więc nie musimy się martwić czy dany lakier "nie zetnie" farby:))
Frankfurt
Na koniec parę ujęć z wieczornego spaceru po uliczkach Frankfurtu. Stare miasto nocą. Niewiele zostało czasu, staraliśmy się jednak wykorzystać go maksymalnie. Miasto bardzo urokliwe. Jeśli będziecie mieć okazję to warto tam zajrzeć.
Czekam na Wasze komentarze. Co myślicie o prezentowanych produktach?
Pozdrawiam ciepło
Jaga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz