wtorek, 22 kwietnia 2014

1, 2, 3... i 2/6 gotowe :)

          Jestem zachwycona! Oczywiście nie swoją pracą, ale kimś, kto zaprojektował takie genialne zestawiki! Malutkie obrazki haftuje się błyskawicznie - jeden wieczór krzyżyki, drugi backstich'e i gotowe! Czy to nie cudowne? :)


Jak widzicie - powstał drugi obrazek z garbusikowej serii. I muszę przyznać, że faktycznie są to prace dla wielbicielek backstich'y. Ja niestety nie jestem w tym mistrzynią.. jakieś koślawe mi wychodzą, ale z daleka jako tako wyglądają, więc haftuję:P









I szczerze się przyznam, że nie mogę się doczekać, aż powstanie cała seria i zaczynam żałować, że postanowiłam jej nie zachowywać! Ale mam nadzieję, że obrazki będą cieszyć inne oczy:) i to aż 6 par tych oczu! :)

Dziękuję za wszystkie miłe słowa,
 które pozostawiłyście pod moim poprzednim postem! 
To dodaje skrzydeł! 

Ada

P.S. A Wy jak spędziłyście Święta? :D



czwartek, 17 kwietnia 2014

Odświeżamy w szafach!

     Kilka inspiracji na wiosenne odświeżenie garderoby coś dla małych i dużych:) Wśród nich nasze bodziaki specjalnie dla Misury - zwyciężczyni naszej zabawy. Farbki i pędzelki do tapowania znajdziecie w naszym sklepiku;)















p.s. Zdecydowanie polecam farbkę super biel na ciemne tła! :)Można łączyć z każdym kolorem i naprawdę dobrze kryje.

Jaga.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Malowane sercem!

    Święta już tuż tuż. U nas wiosenne promocje na sklepie, na które gorąco zapraszamy. 
Tymczasem  chcieliśmy Wam pokazać prace naszej małej artystki- czteroletniej Milenki, która ostatnio testowała metaliczne markery i konturówki do porcelany
Dla tych, którzy szukają pomysłów na spędzenie czasu z dziećmi- podpowiadamy jak można bardzo kreatywnie wykorzystać chwile ze swoimi pociechami. 
Prace, które powstały są przepiękne. Sami zobaczcie! Każdy chciałby mieć taki kubek:) 








Co najważniejsze małej twórczyni się spodobało i jest szansa, że powstanie nowa kolekcja! Czekamy z niecierpliwością.

Ekipa:)

piątek, 11 kwietnia 2014

Warsztatów część kolejna!

Uwaga! Uwaga!

    Już dziś zaczynamy zapisy na kolejne warsztaty. Będzie wiosennie, twórczo i na pewno w dobrej atmosferze. Koniecznie musimy się spotkać i nadrobić zaległości:) Postawiliśmy na decoupage, ale w trochę innej formie niż to zwykle bywa. Tkaniny, mydełka, decu i wszystko to, co nam i Wam w duszy gra! Oczywiście zapewniamy wszystkie materiały i kreatywną zabawę:)
Sprawdźcie sami i dołączcie do nas już dziś. Liczba miejsc jak zwykle ograniczona. 

Spotykamy się 23 KWIETNIA o 17:00 w Piwnicy PodCieniami w Krośnie (Rynek 5)

W razie pytań lub rezerwacji miejsc piszcie na nasz adres mailowy (sklep4hm@gmail.com).

Do zobaczenia już wkrótce!


Pozdrawiamy wiosennie 
Ekipa:)

Sezon na jajka czas zacząć!

    U mnie za oknem wiosna bucha z całych sił. Ptaki nadają przez swoje ptasie radio cały dzień- aż miło słuchać. Czasami się zastanawiam czy nie mają problemów z gardłami:))) Wszystko się już zazieleniło, a niektóre drzewka już przekwitają. Resztki śniegu na Jurze, ale to już ostatnie w tym roku:)

    Tymczasem zabrałam się za jajka. W końcu święta już tuż, tuż. W zeszłym roku produkowałyśmy z Adą masowo jajka oplatane muliną. Teraz chciałam spróbować czegoś nowego i wykonać jajko ażurowe. Chcieć, a móc to dwie różne rzeczy jak się okazało. Pierwszy raz miałam coś takiego w rekach. 
Wykorzystałam mała szlifierkę (czy jak to nazwać? nie mam pojęcia:), urządzenie wygląda jak mała wiertarka i ma wymienne końcówki. Użyłam jednej z nich- takiej do polerowania szkła. Efekt na początku był niezły. Niestety nie na dłuższą metę. Chyba potrzebuję czegoś znacznie bardziej precyzyjnego. Niemniej jednak pokażę Wam jak skończyły się moje próby. 






    Patrząc z punktu empirycznego, wiercenie dziurek w jajku jest niesamowitym doświadczeniem. Coś co zawsze wydawało się bardzo kruche, nagle stawia opór wiertarce;). Spróbujcie koniecznie. Tylko pamiętajcie o ochronnych okularach! Warto chronić oczy!

   Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś ocalić takie ażurowe jajeczko:) Może Wy macie jakieś doświadczenie z takimi zdobieniami?

Pozdrawiam słonecznie 
Jaga 

niedziela, 6 kwietnia 2014

Zachciewa mi się...


          Oczywiście haft z turkusowym rowerem jest jeszcze nie skończony.. To znaczy jest PRAWIE skończony, bo zostało mi już tylko kawałeczek bukietu, ale właśnie.. zachciało mi się czegoś nowego! I jak zawsze będę miała pozaczynanych kilka prac i każda będzie leżała i czekała na moją zachciankę.
          Mój nowy projekt jest jednak dla mnie czymś nowym i czymś (wydaje mi się) bardzo fajnym :) jestem dokładnie w 1/6 pracy i oto co mogę Wam już zaprezentować


 

Od dawna w moich zbiorach wzorów zalegała seria 6-ciu malutkich obrazków, na których głównym bohaterem jest przesympatyczny czerwony garbusik. Do tej pory wielokrotnie miałam już ochotę wyhaftować te obrazki, bo pomimo tego, że są w odcieniach szarości, są dla mnie mega pozytywne! Właśnie przez to soczyste autko :) Jednak cieszę się, że wcześniej tego nie zrobiłam.. dlaczego? Bo dopiero teraz mogę nadać im sens taki o jakim zawsze marzyłam. Nie chcę na razie zdradzać wszystkiego co zaplanowałam, dlatego zapraszam Was do oglądnięcia kilku zdjęć tego małego obrazka.






 

Haftowałam na białej kanwie 18ct mulinami firmy DMC, a wspaniała czerwień garbusika to numer 666 - jeden z moich ulubionych odcieni jeżeli jest zastosowany we wzorze "wybiórczo" czyli nie ma go zbyt dużo, a tak jak tutaj, ma jedynie nadać pracy charakteru i wpadać w oko jako pierwszy :)
Kanwa już mi się kończy dlatego od razu przygotowałam sobie cały kawałek na wszystkie 6 części serii, aby na pewno mi nie zabrakło, jakbym w międzyczasie postanowiła zacząć coś jeszcze.. bo niestety u mnie się to często zdarza!



Postanowiłam, że obrazki oprawię dopiero jak wszystkie będą gotowe, żeby wszystkim na raz zamówić takie same ramki. Poza tym muszę mieć sporo czasu do namysłu jakie wybrać i czy nie dołożyć do nich passepartout.. myślicie, że to dobry pomysł? Zawsze mam z tym problem... 
Ada

wtorek, 1 kwietnia 2014

Nowe oblicze stolika kawowego część 1

Chyba nikt z Was nie ma ochoty na bodziaki z ręcznie wykonanym napisem:) W takim razie pozostaje mi dalej tworzyć dla mojej małej Królewny:) To akurat sama przyjemność więc mam się z czego cieszyć.

Dwa dni temu mój mąż przyniósł do domu "zdobyczny" stolik. Ktoś chciał się go pozbyć, a on stwierdził, że ja z pewnością "coś" z niego zrobię. Chyba trochę mnie zna:). Niestety farba już w niektórych miejscach odrapana i szyba nieco sfatygowana ale sam stoliczek wygląda uroczo.
Mimo wszystko w żadem sposób nie pasuje do żadnego z naszych pomieszczeń. Trzeba więc zakasać rękawy i go trochę poprzerabiać. Zobaczymy jak będzie wyglądał po metamorfozie. Mam nadzieję, że szybko się z tym uporam i będę mogła wrzucić tu kilka zdjęć;).

Póki co pierwotna wersja wygląda tak:







Papier ścierny w ruch i zdzieram mozolnie warstwę szaro-fioletowej farby. Póki co idzie lepiej niż się spodziewałam. Oby tak dalej.




Dziś mam jeszcze dwa apetyczne zdjęcia. Warzywka z grilla plus sałatka z selera naciowego, ananasa i kurczaka w sosie miodowym. Co Wy na to?



Pozdrawiam wiosennie
Jaga